Każdy ma swoje miejsce na ziemi. Ja umiłowałem sobie góry. A jak można mieć razem i najpiękniejsze góry i najlepsze sauny, to musi to być Podhale i Termy Chochołowskie!

Na saunowej mapie Polski jest kilka miejsc, do których zawsze chętnie wracam, ale do Chochołowa ciągnie mnie zawsze bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałem się dlaczego, ale po ostatnich kilku dniach spędzonych w Chochołowie chyba już wiem – tu wszystko jest dopieszczone w każdym wymiarze. Ale od początku 😉

Saunarium znajduje się na drugim piętrze ogromnego budynku. Dół zajmują baseny termalne, restauracje etc. Jeśli chcesz skorzystać tylko ze strefy SPA, najlepiej kierować się od razu do windy, by nie tracić czasu w kolejkach na parterze.

Wchodząc do strefy saun, po prawej stronie znajduje się bar – tam w czasie między seansami można napić się piwa, soków lub przekąsić małe co nieco. Po lewej stronie ulokowano saunę jałowcową (biosaunę) o temperaturze 70 stopni i wilgotności 50%. To dobre miejsce na start – zanim organizm przyzwyczai się do wysokich temperatur. Szerokie ławy i delikate światło zachęcają do tego, by wygodnie wyłożyć się na jednym z trzech poziomów ławek.

Za sauną jałowcową znajduje się jedna z dwóch łaźni parowych. Dostępne z każdego miejsca węże z zimną wodą umożliwiają sprawne opłukanie siedzisk przed i po seansie.

Na końcu lewej strony saunarium ulokowano drugą łaźnię parową (nieczynną podczas naszego pobytu) i ogromne jaccuzzi. Tuż koło niego można odpocząć na świeżym powietrzu (tu znajduje się jedno z wyjść na taras), w grocie solnej lub w saunie infrared.

Prawa strona saunarium to ogromny taras z basenami pod gołym niebem – mniejsza niecka z zimną wodą i większa – z ciepłą wodą. Na tarasie znajduje się także kilkuosobowe jaccuzzi z wodą siarkową oraz sauna zewnętrzna („Góralska Chata”), którą można wynająć na indywidulane zamówienie.

Także po prawej stronie saunarium znajduje się ogromna sauna widokowa. Tu właśnie o pełnych godzinach odbywają się seanse saunowe, prowadzone przez tutejszych saunamistrzów. Wielu z Was może kojarzyć gospodarza obiektu – Maćka Piczurę – z jego występów w programie Mam Talent, w którym prezentował swoje umiejętności w sprawnym machaniu ręcznikami 🙂 Ale prawdziwy kunszt mistrza Macieja widać dopiero w saunie. Bo nie tylko o kręcenie ręcznikami tu chodzi! Seanse Maćka (nota bene jednego z najbardziej utytułowanych saunamistrzów w Polsce!) to piekne zapachy, fantastyczny kontakt z uczestnikami seansu, uśmiech, to odpowiednio dobrana muzyka. No i warsztat – to doceni nie tylko inny sauamistrz, ale każdy, kto choć raz przyjdzie na taki „aufguss”.

Ale saunarium w Chochołowie to nie tylko Maciek Piczura 🙂 Cały team sauamistrzów to international level, a taktu, troski o klientów etc. można się od nich uczyć 🙂

Bardzo ujęło mnie to, że saunamistrzowie dużo czasu spędzają na strefie, wśród saunowiczów. To ewenement w tak dużym ośrodku. Saunamistrzowie zaglądają do saun, rozmawiają z gośćmi, zwracają uwagę, gdy coś jest nie tak, a jednocześnie robią to dyskretnie i z empatią.

Jeśli gdzieś w Polsce ktoś powie mi, że nie da się zadbać o poprawność saunowania, o komfort saunujących etc. w dużym obiekcie, niech wybierze się tam, gdzie robią to bardzo dobrze – do Chochołowa!

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *