Długi sierpniowy weekend zachęca do tego, by spakować się w auto i ruszyć w Polskę. Można na przykład odwiedzić Góry Świętokrzyskie. Rozpoczęły się Dymarki Świętokrzyskie w Nowej Słupi!

Zwiedzając Osadę Dymarkową przenosimy się w czasie o 1800 lat! Jesteśmy w barbarzyńskiej wiosce kultury przeworskiej, gdzie znajdują się jedne z największych na świecie huty żelaza!

A nieco z boku tej wioski, niepozorna, stoi sobie… sauna. Podczas badań archeologicznych, które prowadzono w Modlniczce koło Krakowa, gdy przygotowywano się do bdowy autostrady, wykopano ślady tajemnczej budowli, którą nazwano „Sauną z Modlniczki”.

„To jeden z ciekawszych i bardziej tajemniczych obiektów na terenie naszego Centrum – czytamy w materiałach Centrum Kulturowo-Archeologicznego w Nowej Słupi. – Powstał w oparciu o badania archeologiczne w Modlniczce koło Krakowa. Zbudowany jest podobną techniką co poprzednia chata, z taką różnicą, że sumikami są pełne bale drewniane. Wyglądem przypomina współczesną saunę i przypuszcza się że mogła pełnić właśnie takie funkcje. Związane jest to również z faktem odnalezienia we wnętrzu tego budynku stosunkowo dużego pieca, o konstrukcji kamienno – glinianej. W miejscu odkrycia oryginału (podczas prac przy budowie A4) archeolodzy nie natrafili na żaden element, który mógłby świadczyć o charakterze obiektu. Stąd przypuszczenia, że pierwowzorem budynku była pradawna łaźnia”.

W Nowej Słupi mamy więc co prawda odbudowaną, ale jednak całkiem starożytną „Izbę” – jak nazywano setki lat temu nasze sauny.

Historia Polski spisana przez Normana Daviesa zaczyna się od wspomnienia Ibrahima ibn Jakuba, żydowskiego podróżnika z Tortosy w Hiszpanii. Opisuje on około 965-966 roku kraje Słowian. W jego kronikach czytamy m.in.:

„Nie mają oni łaźni, lecz posługują się domkami z drzewa (…) Budują piec z kamienia w jednym rogu i wycinają w górze na wprost niego okienko dla ujścia dymu. A gdy się [piec] rozgrzeje, zatykają owe okienko i zamykają drzwi domku. Wewnatrz znajduje się zbiornik na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec (…) Kazdy z nich ma w ręku wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciąga je ku sobie. Wówczas otwierają im się pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał (…) Domek ten nazywają oni 𝘢𝘭-𝘪(𝘴)𝘵𝘣𝘢.”

Przypomina Wam to coś?


foto: http://dymarki.pl/starozytna-osada-dymarkowa/

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *